środa, 3 października 2012

Z WIEDŹMOWEJ KUCHNI: Pierożki z piosenką i piekarnikiem w tle

Są piosenki, które poprawiają humor, a przy okazji - pobudzają nieco apetyt. I nie mówię tylko o apetycie na życie. ;-) Jak na przykład kawałek śpiewany przez Artura Gotza (a w innej wersji - równie uroczej, choć mniej przeze mnie oswojonej - przez Jana Peszka i jego oryginalną córkę). "Kobiety są jak kwiat paproci, są jak pierogi u Melchiory, mojej cioci..." - i jak tu się nie uśmiechnąć, gdy ktoś serwuje tak oryginalne i smaczne życiowe mądrości? 

Zgadzam się więc. Kobiety SĄ jak pierogi. A czasami także te pierogi lepią. Zwłaszcza, gdy mają ochotę na wersję nieco inną od tradycyjnej... 

W moim domu pierogi zawsze się gotowało. Najczęściej - z serem, na słodko, albo z kapustą i grzybkami (o ile pieczarki można obdarzyć tym szlachetnym mianem). Kiedyś - usiłując wyłamać się z tej domowej tradycji (wiadomo, młodość = bunt!) - próbowałam wprawdzie przygotować wersję z piekarnika, ale okazała się gliniasta i, no cóż, niezjadliwa...

W wakacje miałam jednak okazję przypomnieć sobie o moich kuchennych niepowodzeniach. Przyczynkiem do tego stała się moja wizyta w Poznaniu i pyszny obiad zjedzony w doborowym towarzystwie w pierogarni zwanej "Chatką Babuni". Oj, tamtejsze pierogi z pieca odświeżyły mi pamięć i połechtały ambicję! A na dodatek, podczas weekendu spędzonego w polonistycznym towarzystwie nad Jeziorem Rożnowskim, dowiedziałam się, że jedna z moich koleżanek, Kasia P. (a właściwie teraz już P.-H.) posiada w swoich tajnych zapiskach wyborny i sprawdzony przepis na ciasto do takich zapiekanych pierożków... Musiałam to sprawdzić i raz jeszcze podjąć ryzyko!




ZIELONA MELCHIORA, 
czyli muzykalne pierogi z piekarnika
nadziewane szpinakiem i fetą 

Przepis ze zbiorów Katarzyny P.-H. i jej też dedykowany :-)

Składniki:

200 g mąki tortowej
120 g masła o temperaturze pokojowej
1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany
2 żółtka
szczypta soli
opcjonalnie: 1 łyżeczka curry, solidna szczypta pieprzu ziołowego, odrobina suszonego koperku

2 garście rozmrożonego (tudzież świeżego - jeśli ktoś ma na podorędziu) szpinaku
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka masła
1 małe opakowanie sera typu feta (może być niskotłuszczowy)
szczypta soli
szczypta pieprzu ziołowego
1 białko (do posmarowania pierogów)
trochę suszonego koperku (do posypania)

sos czosnkowy - jako dodatek


Przygotowanie:

Składniki na ciasto (mąkę, masło, śmietanę, żółtka, sól i - opcjonalnie - przyprawy) zagniatamy dokładnie, aż wyjdzie nam sprężysta, połyskliwa kula. Kulę tę owijamy folią spożywczą i umieszczamy w lodówce na 30  minut (a jeśli nam się spieszy - na kwadrans w zamrażarce). 

Czosnek rozdrabniamy i podsmażamy na maśle, dodajemy szpinak i smażymy przez kilka minut (jeśli jest w nim jeszcze woda, czekamy, aż odparuje). Pod koniec dodajemy przyprawy i fetę, mieszamy i zostawiamy na małym ogniu przez 1-2 minuty. Studzimy.

Wyjęte z lodówki ciasto wałkujemy na posypanej mąką stolnicy na cienki (około 5-7 mm placek) i wykrawamy z niego koła (wielkość zależy od fantazji - ja użyłam szklanki i wyszły mi całkiem zgrabne małe pierożki - w sam raz na 2 kęsy). Na każde koło nakładamy farsz - lepiej mniej, niż więcej, bo mogą być trudności w lepieniu. Łączymy brzegi każdego koła i dociskamy je widelcem (ten wzorek zawsze kojarzy mi się z domem - pierogi z innych miejsc wyglądają zupełnie inaczej...).

Gotowe pierożki układamy na papierze do pieczenia, smarujemy pędzlem zamoczonym w białku i posypujemy delikatnie koperkiem. Pieczemy w 170 stopniach Celsjusza do zrumienienia ciasta. 


Pierożki można wcinać bez niczego, można też podawać je z sosem czosnkowym (gotowym lub na bazie jogurtu naturalnego). No i koniecznie z odpowiednią muzyką w tle... Smakują - co tu kryć - doskonale! :-) 

1 komentarz:

  1. Ha! Gratuluję, Aniu! Wyglądają wspaniale :)
    Pierożki są suuuper - od kilku lat, ze stosownym nadzieniem, są tradycyjną wigilijną potrawą w moim rodzinnym domu ;) Pozdrawiam / K.P.-H. ;)

    OdpowiedzUsuń