wtorek, 26 listopada 2013

Z WIEDŹMOWEJ KUCHNI: Miodzio!

W swoim zamiłowaniu do miodu nie mogłabym wprawdzie konkurować z Kubusiem Puchatkiem (choć w kategorii "mały rozumek" pewnie udałoby mi się uzyskać zbliżony wynik), jednak przyznaję: lubię od czasu do czasu poczuć tę lepką słodycz na języku... ;) Zwłaszcza, gdy przyjmuje ona postać wyjątkowo miodowego ciasta.
Po prostu: miodzio! I basta!

Jeśli więc - tak jak ja ostatnio - macie ochotę na małe miodowe co nieco, a pierniki są jeszcze zbyt twarde, by je ruszyć bez ryzyka ukruszenia uzębienia, polecam Wam wyjątkowe miodowe ciasto z charakterem.





Miodzio!
Najmiodowsze ciasto świata ;)

SKŁADNIKI:

3 łyżki oleju
450 g miodu
1 szklanka cukru
4 jaja
1 łyżka przyprawy do piernika
4 szklanki mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
polewa/lukier/cukier puder


PRZYGOTOWANIE:

Miód podgrzewamy delikatnie, nie dopuszczając do wrzenia. 
Miksujemy cukier z jajkami, aż powstanie jednolita masa, a później dodajemy olej, wciąż miksując. 

Mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy oraz sól łączymy w misce, a potem - nie przerywając miksowania - dosypujemy stopniowo do masy. Na końcu łączymy wszystko z miodem. 

Wlewamy ciasto do wsmarowanej tłuszczem formy i pieczemy przez mniej więcej 60 minut w 180 stopniach Celsjusza. Po wystudzeniu - zdobimy dowolnie. :) A później delektujemy się odrobinę ciągnącym, miodowym przysmakiem o wyrazistym i mocnym aromacie - w sam raz na listopadowe wieczory... :)


1 komentarz: