piątek, 7 września 2012

Fundacja BENEFAC - zbiórki odzieży dla potrzebujących czy żerowanie na ludzkiej naiwności?

Uwaga, uwaga! Nulek wciąż nadaje z Grodziska! Do wyjątkowo chłodnej o tej porze roku Wielkopolski przywiodła Nulka szlachetna chęć uporządkowania pewnych grodziskich spraw i sprawek, a konkretniej - straceńczy zamiar podjęcia pracy na miarę jednej z dwunastu prac Herkulesa. ;-) Pamiętacie stajnie Augiasza?

Może w moim rodzinnym domu nie ma aż takiego bałaganu, jednak nagromadzenie gratów, zbędnych ciuchów, książek itd. przerosło już wszelkie wyobrażenia o porządku (pamiętacie, jak pisałam o syndromie chomika mojej mamy?). Trzeba działać - no i działam od kilku dni, przeglądając rodzinne zbiory rupieci i segregując je pieczołowicie.

Część ciuchów już rozdałam rodzinie, część zamierzam sprzedać, a część - oddać komuś, kto może ich potrzebować bardziej niż ja. Najlepiej w Grodzisku i okolicy, bo społeczność lokalną wypada choć trochę wspierać, prawda? Nawet, jeśli członkiem tejże społeczności jest się tylko "z doskoku"... Zatem kilka zgrabnych pakunków z ubraniami leży i czeka, aż przekażę je, komu trzeba. 

Dziś rano już myślałam, że uda mi się załatwić sprawę bezboleśnie i szybko. Otóż na płocie przed rodzinnym domem znalazłam ogłoszenie następującej treści:




Ciekawe, prawda? Pierwszy odruch i pierwsza myśl: "Doskonale, mam to z głowy!". Przecież wystarczy wystawić worki z ciuchami przed dom i problem rozwiązany. Idealna opcja dla leniwych. Ale po bliższym przyjrzeniu się ulotce doszłam do wniosku, że coś mi tu brzydko pachnie. 

Po pierwsze - wątpliwości budzi już sam projekt ulotki - logotyp nawiązujący do PCK, nieudolnie wpisana w krzyż nazwa fundacji (tu rozlega się zgrzyt zębów edytora!), brak danych kontaktowych - przyznacie, że komórka to niewiele, a o stronie internetowej jeszcze napiszę niżej, błędy ("duża potrzeba na obuwie"?!)... Czy tak powinna wyglądać profesjonalna ulotka? Wiem, że nie każda fundacja dysponuje grafikiem czy operatorem DTP, ale do kroćset - trzymajmy jakiś poziom...

Po drugie - nie ma absolutnie żadnej informacji, do kogo trafią zebrane rzeczy, jaki jest cel zbiórki. Domy dziecka? Ośrodki Pomocy Społecznej? Biedne dzieci z Afryki? Jeśli coś oddaję na cele dobroczynne, to chciałabym wiedzieć mniej więcej, w czyje ręce trafią te rzeczy i czy nie kryje się za tym jakiś szukający towaru (i zysków) szmateks.

Po trzecie - wspomniana strona. Już sama nazwa budzi wątpliwość - bo fundacje zazwyczaj mają adresy nawiązujące do nazw (w tym wypadku mogłoby to być www.benefac.pl - nazwa krótka, chwytliwa, łatwa do zapamiętania i wpisania w wyszukiwarkę). A tutaj kilometrowy tasiemiec - odziezdlapotrzebujacych.com. No i sama strona - żadnych danych osobowych, logotyp różniący się od tego na ulotkach, w zakładce "Kontakt" dwa niewiele mówiące maile i telefony komórkowe (na kartę?), brakuje statutu... I powitanie obiecujące gruszki na wierzbie:

Dziękujemy za odwiedzenie naszej strony świadczy to o tym, iż los Państwa ubrań lub rzeczy nie jest Wam obojętny ale też nie jest Wam obojętny los ludzi potrzebujących pomocy. 

No właśnie... przejrzałam całą stronę i nie dowiedziałam się niczego. Żadnych konkretów, bo chyba trudno uznać za konkret hasło o biednych dzieciach w Afryce, krajach Europy Wschodniej (jakich?!) czy w Azji. Kilka ściągniętych z Internetu fotek biednych małych Murzyniątek nie załatwia sprawy, choć oczywiście odpowiednio wpływają one na wyobraźnię potencjalnego dobroczyńcy... I jeszcze te błędy - interpunkcyjne, gramatyczne... Litości!

W zakładce "Kontenery" inna ciekawostka - zdjęcie pojemnika na odzież - wyglądającego raczej na pojemnik PCK - bez wyraźnego logotypu fundacji. 



A treść strony? Nad zdjęciem pojemnika widnieje kilka enigmatycznych zdań:

Od wielu lat prowadzimy zbiórkę odzieży używanej dla najbardziej potrzebujących wkrótce i to zadanie zostanie przejęte przez Fundację. W całej Polsce rozstawione są kontenery, do których można wrzucać odzież i obuwie. Ich wygląd prezentujemy na zdjęciach poniżej. W odróżnieniu od innych kontenerów nasze kontenery są estetyczne i zadbane a co najważniejsze opróżniane są sukcesywnie więc nigdy nie zdarzy się sytuacja, iż kontener będzie przepełniony i będziecie Państwo zmuszeni zostawić odzież obok kontenera.

Kto prowadzi? Dla kogo? I dlaczego to zadanie przejmuje fundacja (bez statutu - bo w zakładce "Fundacja" widnieje tylko informacja, że statut dopiero powstaje - i prezesa)? Co mnie obchodzi estetyka kontenera, skoro licho wie, do kogo on należy i gdzie trafia zebrana w nim odzież?

Podobne kwiatki można znaleźć w każdym dziale. Byki, aż oczy bolą i zero konkretów (bo deklaracja, że "współpracujemy z wieloma podmiotami", a "do 2% odzieży trafia do sprzedaży", to nie konkret, tylko jakiś totalny ogólnik). Nawet ulotka - podlinkowana jako wzór - różni się od tej, która trafiła na nasz płot.

Postanowiłam pobawić się w detektywa i znaleźć jakieś bliższe informacje o samej fundacji i - przy okazji - podobnych zbiórkach odzieży. Strona z numerami KRS informuje, że rejestracja rzeczonej organizacji nastąpiła 25 lipca. Tak, tego roku. Nie zdążyli jeszcze spisać statutu, ale już robią zbiórki... dziwne. Więcej informacji - tutaj. Dodajmy, że już kilka dni po założeniu fundacji odbyły się pierwsze zbiórki - informuje o tym artykuł na stronie Bytowa z dnia... 31 lipca. 

Co ciekawe, przeprowadzona rok wcześniej podobna zbiórka w Nowej Soli (artykuł - tutaj) zakończyła się mandatem. Jak stwierdził komendant tamtejszej straży miejskiej:

Osoby, które organizowały zbiórkę, nie posiadały stosownych zezwoleń, w związku z czym zostały ukarane mandatem karnym.

Mam szczerą ochotę dopaść w poniedziałek przedstawicieli tej fundacji i też zapytać o zezwolenie. A może sprawą zainteresują się też lokalne media? Zobaczymy, co z tego wniknie, ale na pewno spróbuję rozruszać tę sprawę, bo śmierdzi na kilometr, a ja? Ja strasznie nie lubię, jak się mnie robi w balona.

15 komentarzy:

  1. na dzrzwiach mojego domu znalazlam ulotke o zbiorce odziezy w okkreslony dniu pok niedzieli poswiecila na kompletowaniu rzeczy ,o godzinie 8 w okreslonym dniu wystawilam wqorki z ubraniami i burami wszystko w dobrym stanie czyste ,gdy o godzinie 14 wszystko jeszcze stało zadzwonilam pod wskazany numer pani poinformowała mnie ze zaraz przyjedzie kierowca i zabierze ,ale bez rezultatu o godzinie 18 mąż mówi mi patrz jak twoje rzeczy leżą rozrzucone na ulicy , ze łzami w oczach pozbierałam rzecze i zabrałam do domu jutro poszukam pojemnika i tam wrzucę i wiecej nie dam się tak oszukać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mojej ulicy worki zniknęły, ale nie mogłam śledzić, kto je zebrał, bo musiałam wyjechać do Poznania. Jednak wiem już, że zbiórka była nielegalna - napisałam do redakcji "Głosu Wielkopolskiego", a oni podjęli temat i sprawdzili to w odpowiednich "organach". Efekt?

      Krótki, acz treściwy artykuł na ich stronie:
      http://m.gloswielkopolski.pl/p3m2c/artykul.html?synd=602330

      Fundacja Benefac organizuje w poniedziałek w Grodzisku Wielkopolskim zbiórkę odzieży dla potrzebujących. Nielegalną zbiórkę, gdyż nie mają na nią zezwolenia ani od miasta, ani od starostwa. Niewiele zresztą wiadomo o samej fundacji. Na swojej stronie internetowej nie zamieściła nawet statutu.
      Od kilku lat mają organizować zbiórki odzieży i wysyłać do potrzebujących w Afryce, Azji i Europie Wschodniej. To wyjątkowo długi staż jak na organizację, która działa dopiero od końca lipca. Mowa o Fundacji Benefac z Pruszcza Gdańskiego, która w poniedziałek organizuje zbiórkę odzieży w Grodzisku Wielkopolskim. Nielegalną, gdyż zbiórka odzieży, która również podpada pod zbiórkę publiczną, nie została zgłoszona w Urzędzie Miasta.

      - Nie mieliśmy żadnego wniosku od Fundacji Benefac o wydanie zezwolenie na przeprowadzenie zbiórki- mówi Jan Koza, sekretarz grodziskiego magistratu. - Nie słyszeliśmy nawet o takiej fundacji.

      O fundacji nie słyszeli także w grodziskim starostwie. Nie wiadomo więc z kim i czy w ogóle organizator rozliczy się z poniedziałkowej zbiórki.

      To nie jedyna niewiadoma w przypadku Fundacji Benefac. Trudno również znaleźć konkretne informacje dotyczące jej działalności. Fundacja "zapomniała" bowiem umieścić na stronie internetowej swój statut. Jedyną wzmianką jaką można o nim znaleźć jest ta, iż jest w trakcie opracowywania.

      Tyle, że musiała posiadać go już w lipcu: nie mogła bowiem bez niego zarejestrować się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Czy jako zadanie statutowe są nim "biedne zapomniane przez wszystkich afrykańskie wioski", o których pisze na swojej stronie internetowej, a do których mają trafiać transporty z odzieżą i butami?

      Na ulotkach, które mają zachęcić mieszkańców Grodziska do udziału w zbiórce, widnieje czerwony krzyż charakterystyczny dla PCK, tyle, że wpisana jest w niego nazwa Benefac. W Wielkopolskim Oddziale Okręgowym PCK w Poznaniu nie mają jednak wątpliwości.

      - Podobieństwo jest zbyt wyraźne - mówi Aleksandra Kokocińska-Byzia. - Będziemy podejmować kroki prawne wobec fundacji za naruszenie praw autorskich.

      Co na to w fundacji? Wprawdzie w KRS widnieje nazwisko prezesa, a nawet adres fundacji, to jednak na stronie internetowej poza adresami e-mail oraz numerami telefonów, nie ma żadnych nazwisk. Z "panią Iwoną", która ma koordynować zbiórki w "rejonie północnym", w tym w Wielkopolsce, nie udało nam się w niedzielę skontaktować.

      TR

      Usuń
    2. W województwie pomorskim zbiórki prowadzone przez tę Fundację miały miejsce sporo przed podaną datą rejestracji w sądzie i nie tylko w Bytowie. Też pojawiały się ogłoszenia, też nieprzyjeżdżali, a ludzie dzwonili do PCK (mam tam kolegę) i narzekali, że PCK nie zbiera odzieży, choć PCK nic z PCK nie ma wspólnego, a nawet złożyło wniosek na Policji o podszywanie się pod PCK.

      Usuń
  2. Miałam dokładnie te same zastrzeżenia... też szukałam - trafiłam na Pani wpis. Cała ta fundacja i jej działanie - bardzo podejrzane. Fundacja z Pruszcza Gdańskiego w niecałe 2 miesiace od rejestracji robi zbiórke odzieży na drugim końcu Polski ?? - jutro 12.09.2012 jest taka zbiórka w Ostrowie Wlkp. Słyszałam, że taka odzież z kontenerów trafia do firm produkujących materace - wypełnienie materacy... A jakiś niewielki procent z tej sprzedazy jest przeznaczane niby na cele charytatywne. Nie wiem ile w tym prawdy, bo te fundacje sa bardzo enigmatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jeździła ta Fundacja jak nazwaliście "fikcyjną" po czym poprosiłem aby się wylegitymowali jednak Ci co zbierają nie posiadali nic. Chciałem aby podali mi nr. do osoby odpowiedzialną za zbiórki, otrzymałem taki nr. Rozmawiałem z jakaś panią która przedstawiła mi wszystkie dane firmy oraz nr. do głównego szefa całej Fundacji. Zadzwoniłem jeszcze tam po czym ten pan mnie zapewniał że działają jak najbardziej legalnie. Przekazałem panom którzy jeździli i zbierali bardzo dużo odzieży oraz obuwia bo Pan z którym rozmawiałem mówił bardzo konkretnie oraz wydawało mi się że nie brzmiało to fikcją. A poza tym nawet gdyby to była nielegalna Fundacja to myślicie że PCK i inne Fundacje tego typu was nie okradają? Czy widzieliście chociaż raz kiedy PCK przekazało coś na dzieci? bo ja nigdy!! I nawet gdyby to wszystko była jedna wielka BUJDA to poza tym co ja mam robić z odzieżą używana? Nie mam miejsca na jej składowanie dlatego czy dziś czy też za miesiąc czy rok i tak przekazałbym im swoją odzież i tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można oddać ciuchy domom opieki, domom dziecka, domom matki z dzieckiem, Caritasowi, Kościołowi albo lokalnemu OPS-owi. Opcji jest sporo - wybór należy do nas. Ja chcę, żeby rzeczy które oddaję, trafiły do kogoś, kto ich NAPRAWDĘ potrzebuje, a nie cwaniakom działającym BEZ STATUTU i zapewne sprzedającym ciuchy do szmateksów...

      Dla mnie sprawa jest prosta - brak statutu = przekręt.
      O braku zezwoleń na przeprowadzenie zbiórki (a powinien je wydać burmistrz, starosta lub minister) nie wspominając...

      Usuń
  4. Można oddać ciuchy domom opieki? Wiem gdzie mieszkają tzn. Samotne Matki które przez takie domy są utrzymywane i te rzeczy się walają albo są sprzedawane po czym matki jeżdżą super Samochodami a niby nie mają co do garnka włożyć. Caritas hmm akurat u mnie takich zbiórek nie organizują i raczej nie przypominam sobie aby były takie organizowane. Kościół jak wyżej teraz biedne rodziny chcą pieniędzy a nie jakiejś odzieży. OPS również jak poprzednie.
    NULEK podsumowując to wszyscy to złodzieje a dlaczego akurat wybrałaś tą fundację???
    A poza tym czemu nie opisujesz naszego rządu? kraju? polityków? przecież tu są najwięksi złodzieje!!! Afera Amber Gold itp/itd!
    Dla mnie sprawa również jest prosta. Powiedz mi kto będzie chciała kupić nawet w "szmateksie" buty, gacie, koszulki itd. które nawet się nie nadają? Ludzie nie oddajecie nowych rzeczy!!! Zapewne nie jedno z waszych ubrań nie nadaje się nawet na szmaty na podłogi a robicie taki rozgłos!!!
    P.S NULEK szukaj sensacji gdzieś indziej bo to akurat żałosne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - żałosne jest pisanie ANONIMOWYCH komentarzy.
      Po drugie - czepiam się tej fundacji, bo to ta fundacja zawiesiła na moim płocie ulotkę ze sfałszowanym lekko logotypem i próbowała mnie naciągnąć. Ja się nie mieszam w wielką politykę. Ja po prostu staram się zmieniać rzeczywistość wokół mnie. Tę najbliższą. Tę, która mnie dotyka na co dzień. Świata nie naprawię i polityków też nie zmienię - ale mogę sprawić, że ludzie dookoła mnie - moi znajomi i ich znajomi - otworzą oczy na jeden konkretny problem i nie dadzą się naciągać.

      Piszesz, że samotne matki wożą się autami za grube pieniądze - a co zrobiłeś/zrobiłaś, żeby to zmienić? Wystarczy o tym napisać parę słów. Nagłośnić sprawę. Tylko trzeba mieć konkretne zarzuty, a nie szastać komunałami, że OPS to zło, że "biedne rodziny chcą pieniędzy a nie odzieży" itd. Rozmawiałeś/Rozmawiałaś z jakąś biedną rodziną? Skąd czerpiesz te "informacje"? Konkrety, gdzie konkrety?

      Ja przynajmniej nie wypisuję ogólników, tylko skupiam się na jednym, malutkim, ale jednak dla lokalnej społeczności istotnym problemie. I najwyraźniej mam trochę racji, skoro media lokalne podchwyciły temat.

      A co do oddawanych ubrań... Zaglądałeś do paczek, które przygotowałam do wydania? Od tygodnia robię w domu porządki i umiem odróżnić ciuch, który nadaje się na szmatę do podłogi (te odkładam sobie na oddzielny stosik), od rzeczy, które można jeszcze nosić.

      P.S. I będę wyszukiwać takie sensacje dookoła mnie. I będę je nagłaśniać. Bo jestem przeciwna bezmyślnemu wydawaniu rzeczy pod pozorem dobroczynności. Tak jest najłatwiej, prawda? Oddać rzeczy komuś, kto je wygodnie zabierze nam spod nosa, nie zastanawiając się, czy te ciuchy trafią do potrzebujących, czy do sklepów i fabryk, nabijając kabzę fikcyjnemu prezesowi w fundacji BEZ STATUTU...

      Usuń
  5. Nie czytałem wszystkich komentarzy.
    Do pana Anonimowego, który zamieścił komentarz w dniu 17 września 2012 17:06:
    tym niby "szefem" całości, zgodnie z wpisem do KRS, jest kobieta
    Pozdrawiam
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według ustaleń lwóweckich dziennikarzy, to osoba podstawiona. Podobno. Zbieram dalsze informacje. I cieszę się, że sprawa nabiera rozgłosu. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dzięki za tę notkę. Również dostałem ulotkę i to co wydało mi się podejrzane to oczywiście układ graficzny - ewidentnie miał za zadanie imitować inny podmiot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak czujne oko uwrażliwione na kwestie składu i grafiki! :D
      Cieszę się, że mogłam okazać się przydatna. W moim mieście kilka osób, niestety, dało się nabrać, ale myślę, że w przyszłości wszyscy będziemy ostrożniejsi! :)

      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  7. Dziękuję Pani za zainteresowanie się tą sprawą ;)
    Wczoraj u nas (woj. pomorskim) też była taka zbiórka, ulotka była identyczna tylko nasza jest na żółtym tle i pod napisem Fundacja " Benefac" jest: "KRS: 000427961, NIP: 6040157656, REGON: 221714949 Działamy na podstawie Pozwolenia nr 64/2012 Ministra Administracji i Cyfryzacji" oraz jest napisane gdzie trafią te rzeczy: "Zebrane rzeczy trafią do ubogich rodzin wielodzietnych oraz domów samotnej matki i noclegowni w Państwa okolicy." oraz nr telefonu jest 721 42 42 42 bardzo podobny do tego z Waszej ulotki.

    No i pomyślałam super pozbędę się niepotrzebnych ciuchów dzieci i maskotek. Wystawiłam także wózek dziecięcy, spacerówkę w 100% sprawną Tylko ją nie spakowałam do worka bo oczywiście takiego dużego nie miałam. No i ku mojemu zdziwieniu ok godz 11 worków nie było, a wózek został. Co mnie bardzo zdenerwowało! Czemu nie wzięli wózka skoro to miało trafić do biednych rodzin?!!

    Wzięłam ulotkę i weszłam na stronę internetową www.benefac.org.pl i co się okazało nie ma takiej strony internetowej!!! No jak to?!! Wpisałam w google nazwę tej fundacji i trafiłam na Pani bloga. Wkurzyłam się i postanowiłam też poinformować lokalne media, żeby zbadali tą sprawę, żeby już nikogo więcej nie oszukali. Jeśli Pani pozwoli to prześle mediom Pani stronę, żeby mogli się temu bliżej przyjrzeć.

    A dodam jeszcze, że szukałam internecie nr tego ich KRS i taki nie istnieje.

    Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, pozwalam i chętnie dowiem się, co wynikło z tej sprawy. Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z oszustami!
      Anula

      Usuń
  8. http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,14916282,Chcesz_pomoc_biednym__Nie_wrzucaj_odziezy_do_kontenerow.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Metro

    OdpowiedzUsuń