Zdarzają mi się napady kupowania impulsywnego. W psychologii tym terminem określa się robienie zakupów nieprzemyślanych, ot, pod wpływem impulsu. Moim ostatnim impulsem było... mango. Gwoli ścisłości - nie przepadam za mango. A przynajmniej nie przepadałam do tej pory, aż do momentu, w którym na widok uśmiechającego się do mnie ze sklepowej skrzynki owocu w ułamku sekundy uznałam, że jestem gotowa, by zmienić swoje nastawienie. A może po prostu zapomniałam, że go nie lubię?
Wskutek tego nagłego impulsu w mojej kuchni wylądował rzadki gość. I szybko został zlikwidowany, a raczej przerobiony...
KOKTAJL JAK TELEZAKUPY
czyli mango poszło w tango
Składniki:
1 dojrzałe mango
2 banany
1/2 dużego jogurtu naturalnego
3-4 łyżki miodu
szczypta imbiru lub chili
Przygotowanie:
Nie ma co tu właściwie pisać - wrzucamy wszystko do garnka lub wysokiego pojemnika i miksujemy blenderem. Jeśli mango jest jeszcze twardawe, dobrze wcześniej pokroić je w kostkę, żeby się blender z wysiłku nie spalił. I... już. :D
Polecam dodanie odrobiny imbiru lub chili, bo przełamują słodycz tego koktajlu. Jogurt można zastąpić mlekiem, zależy co się ma aktualnie pod ręką. :)
Smacznego! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz