Wysuwam ostrożnie stopę, ze zniecierpliwienia przebierając palcami skrytymi w kolorowej skarpetce. Powoli rozcinam nią powietrze, prostując rozleniwione kolano. Nad podłogą zawisa niepewny cień mojej kończyny zwieńczonej solidnym rozmiarem 41,5. ;-) Zastygam w bezruchu.
Zrobić?
Nie zrobić?
W końcu stęskniona stopa spotyka się z cieniem na chłodnych deskach. Wiwat! Pierwszy krok wykonany.
Tylko... co teraz?
I tak to właśnie jest z moimi pierwszymi krokami.
Wykonuję je zwykle z mniejszym lub większym entuzjazmem i wprost proporcjonalnym zdenerwowaniem. Czy się uda? A co, jeśli nie? Jeśli się zbłaźnię? Przewrócę? Stanę krzywo, niezgrabnie? Uszkodzę stopę albo przydepnę komuś palce (a trochę ważę)? I co dalej? Co dalej? Czy mam czekać na odpowiedź świata, w kierunku którego przecież poczyniłam ów spektakularny pierwszy kroczek? Czy może zrobić drugi, trzeci... dziesiąty? Jak rozpoznać, które wyjście jest właściwe?
Mam 27 lat. I sporo życiowych wpadek - niekoniecznie wynikających z moich pierwszych kroków - na koncie. Ale mam też kilka małych sukcesów, więc nie marudzę, bilans wychodzi mniej więcej na zero, może nawet z maleńkim plusikiem (maleńkim - żeby nie zapeszyć). Mimo tak bogatych (musicie mi, póki co, uwierzyć na słowo, może kiedyś rozwinę temat) doświadczeń, wciąż NIE WIEM. Permanentnie. Nie umiem żyć. Nie znam się. Nie jestem ekspertem. Ciągle analizuję. Przetwarzam dane. Szukam wskazówek. Ten blog ma być zapisem moich poszukiwań. O ile po tym pierwszym kroku odważę się zrobić kolejne...
Co tu znajdziecie?
Mnie. I to sporo.
Pewnie także spory bałagan, bo doświadczenie w blogowaniu mam niemal zerowe.
Potoki słów na tematy mniej lub bardziej banalne.
Trochę opowieści o moich ulubionych książkach.
Może kilka przepisów?
Może kilka moich malowanek?
Może parę zdjęć Krakowa, którym zachwycam się codziennie od ponad 7 lat?
Nie wiem. Czas pokaże.
Jedno jest pewne.
Też musicie się odważyć i zrobić ten pierwszy krok - krok w moją stronę. :)
Może nam się spodoba?
Życzę powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńPierwsza? ;>
czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy! :)
OdpowiedzUsuńAnula ja będe. Będę czytac, pozwoliłam sobie dodać do ulubionych :) Piszesz magnetyzując czytelników, więc kroków w Twoją stronę będzie na pewno dużo :)
OdpowiedzUsuńCzekajcie, czekajcie, ja się jeszcze rozkręcę. ;) Mam za dużo słów w głowie, muszę je gdzieś wylać. :)
OdpowiedzUsuńomg :P ile inteligentnych słów na raz :D
OdpowiedzUsuńWylewaj wylewaj, a potem wydamy książkę :D
OdpowiedzUsuńJustyś już na managera startuję:)
OdpowiedzUsuńWariaty :)))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym blogiem. Aż się zastanawiam, dlaczego tak późno? :) Będę wierną czytaczką :D
OdpowiedzUsuńSama od lat piszę/prowadzę dwa blogi, więc jedyne co chciałabym tu na początek Tobie życzyć to WYTRWAŁOŚCI :) Będę śledzić. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń