Nie pamiętam już kiedy pierwszy raz natknęłam się na wiersze Andrzeja Bursy. Musiało to być jeszcze w czasach zamierzchłych, czyli w podstawówce (wtedy jeszcze - o zgrozo! - ośmioklasowej). Nie miałam pojęcia o jego biografii, dokonaniach czy o przedwczesnej śmierci. Wikipedia nie istniała, dostęp do Internetu był drastycznie ograniczony do jednej lekcji informatyki w tygodniu, pozostawały więc biblioteki i antologie poezji, które chłonęłam z zapałem, podobnie jak wszystkie inne książki, które wpadły mi w ręce.
W jednym z takich przykurzonych zbiorów poezji XX-wiecznej natknęłam się na nieznane mi wcześniej nazwisko. I dosłownie zachłysnęłam się podpisanymi tym nazwiskiem wierszami. Były tak odmienne od wszystkiego, co znałam do tej pory. Brutalne jak policzek wymierzony komuś, kto przysypia. Bez ostrzeżenia.
To zachłyśnięcie się Bursą trwa u mnie do dziś.
Utorowało ono wielu innym poetom drogę do mojej głowy i gdzieś dalej, głębiej, w samo sedno świadomości. Toteż gdy przedwczoraj - a może we wtorek - zerknęłam wieczorem za okno i zobaczyłam pełnię, nie mogłam się oprzeć i musiałam sięgnąć po Bursę - w tym nieco łagodniejszym, wzruszającym wydaniu.
Bursa Andrzej
Zgaśnij księżycu
Z misiem w rączkach zasnęło dziecko
Miasto milczy jak tajemnica
Przyczajony za oknem zdradziecko
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Księżyc srebrne buduje mosty
Księżyc płacze zielonymi łzami
Księżyc jest tylko dla dorosłych
Zasłoń okno zasłoń okno mamo
Z wież wysokich przez liście szpalerów
Na dorosłych zstępuje księżyc
Synek ma trzy lata dopiero
Jemu jeszcze nie wolno tęsknić
Jeszcze będą burzliwe noce
Srebrne miasta dużo goryczy
Wstań mamusiu zasłoń okno kocem
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Nie, nie, nie. Niech księżyc nie gaśnie. Bo księżyc przypomina mi o dobrych, choć dawno nieczytanych wierszach. I o piosenkach, które do tych wierszy powstały...
Niektórzy twierdzą, że tekst nawiązuje do wojennych przeżyć małego Andrzeja. Inni na siłę doszukują się w księżycowym wierszu jakichś pokrętnych odniesień do podświadomości. Mnie chyba najbliżej do interpretacji muzycznej - Incognito. Niech więc to będzie piękny wiersz i piękna piosenka o trwającej jeszcze niewinności, nieskażonej goryczą i burzami...
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz