sobota, 11 lutego 2012

Bursa i księżyc


Nie pamiętam już kiedy pierwszy raz natknęłam się na wiersze Andrzeja Bursy. Musiało to być jeszcze w czasach zamierzchłych, czyli w podstawówce (wtedy jeszcze - o zgrozo! - ośmioklasowej). Nie miałam pojęcia o jego biografii, dokonaniach czy o przedwczesnej śmierci. Wikipedia nie istniała, dostęp do Internetu był drastycznie ograniczony do jednej lekcji informatyki w tygodniu, pozostawały więc biblioteki i antologie poezji, które chłonęłam z zapałem, podobnie jak wszystkie inne książki, które wpadły mi w ręce.

W jednym z takich przykurzonych zbiorów poezji XX-wiecznej natknęłam się na nieznane mi wcześniej nazwisko. I dosłownie zachłysnęłam się podpisanymi tym nazwiskiem wierszami. Były tak odmienne od wszystkiego, co znałam do tej pory. Brutalne jak policzek wymierzony komuś, kto przysypia. Bez ostrzeżenia. 



To zachłyśnięcie się Bursą trwa u mnie do dziś.
Utorowało ono wielu innym poetom drogę do mojej głowy i gdzieś dalej, głębiej, w samo sedno świadomości. Toteż gdy przedwczoraj - a może we wtorek - zerknęłam wieczorem za okno i zobaczyłam pełnię, nie mogłam się oprzeć i musiałam sięgnąć po Bursę - w tym nieco łagodniejszym, wzruszającym wydaniu.


Bursa Andrzej

Zgaśnij księżycu

Z misiem w rączkach zasnęło dziecko 
Miasto milczy jak tajemnica 
Przyczajony za oknem zdradziecko 
Zgaśnij zgaśnij księżycu! 

Księżyc srebrne buduje mosty 
Księżyc płacze zielonymi łzami 
Księżyc jest tylko dla dorosłych 
Zasłoń okno zasłoń okno mamo

Z wież wysokich przez liście szpalerów 
Na dorosłych zstępuje księżyc 
Synek ma trzy lata dopiero 
Jemu jeszcze nie wolno tęsknić

Jeszcze będą burzliwe noce 
Srebrne miasta dużo goryczy 
Wstań mamusiu zasłoń okno kocem 
Zgaśnij zgaśnij księżycu! 


Nie, nie, nie. Niech księżyc nie gaśnie. Bo księżyc przypomina mi o dobrych, choć dawno nieczytanych wierszach. I o piosenkach, które do tych wierszy powstały...


Niektórzy twierdzą, że tekst nawiązuje do wojennych przeżyć małego Andrzeja. Inni na siłę doszukują się w księżycowym wierszu jakichś pokrętnych odniesień do podświadomości. Mnie chyba najbliżej do interpretacji muzycznej - Incognito. Niech więc  to będzie piękny wiersz i piękna piosenka o trwającej jeszcze niewinności, nieskażonej goryczą i burzami...

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz