Nie myślcie sobie, że zajmuję się ostatnio wyłącznie rozkręcaniem afery w sprawie kaucji pobieranych w przychodni na Szwedzkiej. ;-) Owszem, jest to temat, który zajmuje mnie nieustannie, zwłaszcza po publikacji materiału w polsatowskich "Wydarzeniach", ale przecież jeść też coś trzeba! No i od czasu do czasu trzeba też zrobić porządki w lodówce.
Po dokonaniu pobieżnego przeglądu odkryłam w swoich krakowskich zapasach m.in. dojrzewającą już solidnie gorgonzolę oraz porzucone tam kilka dni wcześniej oliwki... Nie mogłam ich tak zostawić - mam zbyt dobre serduszko. Tak powstało kolejne z serii dań "na winie" - stworzonych z tego, co się akurat nawinie pod rękę. ;-)
MAKARON NA WINIE
czyli łazanki z sosem gorgonzola i z oliwkami
Składniki na 4-6 porcji:
1 opakowanie makaronu (u mnie: łazanki)
200 g sera gorgonzola
2-3 plastry sera gouda lub innego żółtego
1/2 słoika oliwek
200 g śmietanki 18% (lub 30% - mniejsze ryzyko, że się zwarzy...)
przyprawy: sól, pieprz (użyte składniki mają tak zdecydowany i wyrazisty smak, że nie ma sensu go tłumić jakimkolwiek innym...)
1 łyżka oleju
Przygotowanie:
Makaron gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem oleju. Odsączamy.
W rondelku na małym ogniu podgrzewamy śmietanę (nie grzejemy za mocno, bo się zołza zwarzy...). Następnie kruszymy do niej ser gorgonzola, dodajemy porwane na kawałki plastry sera żółtego, przyprawiamy delikatnie i czekamy, aż składniki się połączą. Jeśli sos wyda się zbyt rzadki, można odlać go trochę do kubeczka, rozrobić w nim 1-2 łyżki mąki i tę mieszankę dodać następnie do sosu - zgęstnieje na pewno.
Na talerzu (nie mogłam się powstrzymać i użyłam absolutnie pozbawionego sensu i kiczowatego do potęgi talerza-ryby, który kiedyś znalazłam w Tesco w dziale z produktami przecenionymi i któremu nie mogłam się wprost oprzeć, taki jest... inny) podajemy makaron polany sosem i posypany odsączonymi z zalewy oliwkami.
A jeśli do tego nawinie się też jakieś "tytułowe" wino, to tym lepiej. ;-)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz